Wszystkie badania zdają się dowodzić, iż idea wychowania seksualnego zdobyła sobie ostatecznie prawo obywatelstwa i znaczna większość rodziców i nauczycieli uważa tę działalność wychowawczą za niezbędną. Według wyników badań reprezentatywnych OBOP (Malewska, 1968) 70,1% zbadanych kobiet polskich uznało wychowanie seksualne za bardzo lub raczej potrzebne. W moich badaniach (Kozakiewicz, 1969) 75% młodych nauczycieli uznało wychowanie seksualne za pożyteczne i potrzebne. W badaniach Kaczora (1968) 80% nauczycieli czynnych opowiedziało się za prowadzeniem wychowania seksualnego. Tenże badacz, zbierając opinie rodziców, uzyskał zbliżony do Malewskiej rezultat: 65,5% rodziców było przekonanych o potrzebie wychowania seksualnego.
Oczywiście zgoda na wychowanie seksualne nie oznacza bynajmniej zgody na określony wariant wychowania i na wszelki typ udzielanych w jego trakcie pouczeń. Rodzice w wyższym odsetku niż nauczycie- le są skłonni powierzać to zadanie nauczycielom, którzy z kolei często chcieliby przerzucić to zadanie na lekarzy i rodziców. W badaniach Kaczora rodzice dwukrotnie częściej wymieniali nauczyciela niż lekarza jako wychowawcę w dziedzinie seksualnej. Na 442 nauczycieli badanych przez Kaczora 104 w ogóle uchyliło się od odpowiedzi na pytanie: „Kto ma wychowywać seksualnie”, 128 wskazało na lekarza, a tylko 122 uznało nauczyciela za powołanego do tej pracy. Jest znamienne, że w badaniach robionych niezależnie wśród 416 absolwentów czterech studiów nauczycielskich (Kozakiewicz, 1969) uzyskałem odpowiedzi analogiczne: 55,4% nauczycieli przerzucało zadanie wychowania seksualnego na lekarzy, 62,8% na rodziców, a tylko 38,3% uważało to za zadanie własne (procenty nie sumują się do 100, bo respondent mógł wymieniać dwa warianty jednocześnie, np. „rodzice i lekarze”). Zasadnicze różnice wystąpiły też w poglądzie na czas uważany za właściwy do przekazywania informacji seksualnych badania Malewskiej wykazały, iż rodzice są skłonni do opóźniania wieku tzw. uświadamiania seksualnego, lekarze do przyspieszania, podczas gdy nauczyciele zajmują pozycję pośrednią.
Sytuacja powyższa niewiele różni się od sytuacji w innych krajach tak np. w badaniach brytyjskich (1968) 46% mężczyzn i 40% kobiet uważało, że informacji seksualnych winni udzielać rodzice, 46% mężczyzn i 22% kobiet uważało to za zadanie nauczycieli, stosunkowo najmniej, bo 22% mężczyzn i 33% kobiet, uznało to za zadanie lekarzy (odsetki nie sumują się do 100, bo jeden respondent mógł podawać kilku powołanych- jego zdaniem – do tej pracy, np. „rodzice i nauczyciel”).