Brak tu miejsca dla wyłożenia, choćby w skrócie, doktryn, jakie się nagromadziły w literaturze naukowej poświęconej problemowi kazirodztwa. Na ogół można, biorąc z grubsza i z pewnym uproszczeniem, klasyfikować teorie usiłujące odkryć tajemnicę prapoczątków zakazu kazirodztwa jako biologiczne (w sensie somatycznym), psychologiczne, socjologiczne i kulturowe. Krańcową teorią biologiczną jest koncepcja darwinowska (którą podziela Freud, 1967) w myśl tej teorii człowiek prapierwotny na wzór swoich przodków, zwierząt, żył w małych hordach, w których panował samowładnie najsilniejszy z samców. Ponieważ samiec ten zagarniał dla zaspokojenia swoich potrzeb seksualnych wszystkie samice, wyganiał z hordy innych dorosłych samców, którzy zmuszeni byli szukać zaspokojenia swoich potrzeb seksualnych poza wspólnotą.
To biologiczne par excellence objaśnienie rodowodu zakazu kazirodztwa ftie tłumaczy faktu jego przetrwania w warunkach, gdy nastąpił zanik współżycia ludzi w małych hordach. Z koncepcji biologicznych (w znaczeniu nieco szerszym, bardziej współczesnym) na uwagę zasługuje teoria, zgodnie z którą związki kazirodcze kryją w sobie niebezpieczeństwo natury eugenicznej, higienicznej, mogą bowiem okazać się zgubne dla potomstwa.
Przeciwko tej koncepcji wytacza się liczne argumenty. Po pierwsze – ludzie w społeczeństwach pierwotnych nie mogli jeszcze zdawać sobie sprawy z tych ujemnych konsekwencji eugenicznych. Jak pisze Freud (1967, s. 110), „Przypisywanie motywów higienicznych i eugenicznych, takich, które nie zawsze są brane pod uwagę w naszej kulturze, tym dziecięcym ludom, które żyły bez myśli o dniu jutrzejszym, brzmi niemal śmiesznie”. Maria Ossowska idzie jeszcze dalej, wywodząc, że ludzie w tych społecznościach mogli w ogóle nie być świadomi